Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Raciborzu

Aktualności

Włoska przygoda uczniów Centrum

październik 17, 2023 Aktualności, Wyróżniona No Comments

Poradnik turysty

Neapol i Pompeje to pierwsze punkty na mapie wycieczki uczniów Centrum. Potem malownicze Sorrento, wyspa Capri, Rzym i Monte Cassino. To była wspaniała przygoda.

W  poniedziałek, 9 października, w strugach deszczu wyruszyliśmy w kierunku włoskiego słońca. Po nocnej trasie przez Czechy i Austrię naszym pierwszym przystankiem były Pompeje.

Barwne opowieści pani przewodniczki pozwoliły nam wyobrazić sobie jak miasto funkcjonowało w czasach swojej świetności, zanim pokrył je wulkaniczny pył i zostało archeologicznym fenomenem z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Wezuwiusz jawił się cały czas na horyzoncie podczas naszego przejazdu kolejką Circumvesuviana do Neapolu. Posileni słynną na całym świecie neapolitańską pizzą, wyruszyliśmy na podbój miasta kontrastów. Podczas kilkugodzinnego spaceru zobaczyliśmy historyczne centrum miasta, zamki, katedrę św. Januarego, fotogeniczny pasaż Galeria Umberto I (w którym nie mogliśmy odmówić sobie grupowego zdjęcia;)), a także po raz pierwszy na tej wycieczce spojrzeliśmy na morze.

Kolejny dzień zaczął się dla nas bardzo wcześnie, ale finalnie wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że widoki, które na nas czekały były warte tego poświęcenia. Pierwszym punktem programu był spacer po Sorrento – jednym
z modnych kurortów wybrzeża amalfitańskiego. To klimatyczne miasteczko jest królestwem cytryn – ich zapach unosi się wszędzie. Podniebienie kuszą schłodzone cytrynowe sorbety i świeżo wyciskane soki, a wzrok pamiątki z owocowym motywem. Z portu w Sorrento popłynęliśmy promem na Capriperełkę Morza Tyrreńskiego, jedną z ulubionych wakacyjnych destynacji celebrytów.

Capri najlepiej podziwiać z wody, więc wsiedliśmy na wycieczkową łódź i opłynęliśmy wysepkę dookoła w poszukiwaniu nieziemskich widoków. Wpłynęliśmy do grot: corallo, verde i bianca; zobaczyliśmy wille osadzone w skałach i formacje skalne w kształcie zwierząt, a także przepłynęliśmy pod tymi najbardziej znanymi – Faraglioni di Capri.

Z twarzami smaganymi włoskim słońcem i morską solą udaliśmy się na spacer po starym mieście i rozmarzyliśmy się oglądając luksusowe kurorty i sanatoria. Schłodziliśmy się (podobno najlepszą) naturalną granitą w owocowych smakach, aby następnie stanąć oniemiali na tarasach widokowych w ogrodach Giardini di Augusto. Po raz kolejny spojrzeliśmy na Faraglioni – tym razem z góry, naszym oczom ukazała się kręta Via Krupp, bezkresny błękit morza i fale rozbijające się o brzegi skał. W drodze powrotnej zobaczyliśmy jeszcze Sorrento w wieczornej odsłonie i udaliśmy się do hotelu.

Trzeci dzień zaczęliśmy od relaksującego odpoczynku na plaży i pojechaliśmy na Monte Cassino gdzie pierwsze kroki skierowaliśmy do położonego na wzgórzu (516 m n.p.m.) opactwa założonego przez św. Benedykta z Nursji, które stało się miejscem narodzin zakonu benedyktynów. To tutaj zrodziła się słynna reguła życia religijnego „ora et labora” (módl się i pracuj), to stąd wyszli mnisi i mniszki, którzy schrystianizowali Europę i to stąd też rozpościera się widok na cmentarz – miejsce ostatecznego spoczynku ponad tysiąca polskich żołnierzy, którzy stracili życie podczas zaciętych walk o Monte Cassino i okolice. Tuż za pierwszą bramą wejściową na obszar parku cmentarnego, na początku długiej alei prowadzącej do głównej części nekropolii, znajduje się Sala Pamięci gdzie dzięki barwnym opowieściom pani Ani dowiedzieliśmy się jak toczyła się Bitwa o Monte Cassino i poznaliśmy historię niedźwiadka Wojtka. Miejsce to jest przejmującym i uroczystym hołdem dla męstwa i poświęcenia polskich żołnierzy z Drugiego Korpusu Polskiego i ich dowódcy gen. Władysława Andersa.

Ostatni dzień spędziliśmy nie w jednym, a w dwóch różnych państwach! Zwiedziliśmy Rzym i Watykan. Metrem dojechaliśmy pod Koloseum i Forum Romanum, żeby tam rozpocząć piesze zwiedzanie miasta. Podczas spaceru, na każdym rogu czekały na nas zabytki. Zobaczyliśmy Plac Wenecki, Piazza Navona, Schody Hiszpańskie, Panteon i wrzuciliśmy drobniaki do Fontanny di Trevi. W Watykanie wrażenie wywarła na nas monumentalna Bazylika św. Piotra, gdzie zobaczyliśmy znaną nam do tej pory ze szkolnych podręczników Pietę Michała Anioła oraz mieliśmy chwilę zadumy nad grobem Jana Pawła II. Po ostatnim włoskim makaronie, zmęczeni po intensywnych dniach zwiedzania, wyjechaliśmy w stronę Polski, gdzie dotarliśmy w sobotę koło południa.


0 comments


Dodaj komentarz